21.12.2013

New in: cosmetics

Dziś troszkę o nowościach w mojej kosmetyczce. Po ostatnim spotkaniu z warszawskimi blogerkami miałyśmy okazję przetestować kilka nowości z rynku kosmetycznego, dlatego dopiero teraz mogę zdać rzetelną recenzję i własne odczucia po korzystaniu z tych produktów :)


Na początek nowości firmy IsaDora, a mianowicie Mascara 2.0, eyeliner w żelu oraz szminka w płynie COLOR CHOCK. Tusz jest wystarczająco dobry dla mnie. Mam króciutkie i słabe rzęsy, więc wybór jest dla mnie dużym problemem. Zawsze przed nałożeniem mascary "tuszuję" rzęsy dwa razy (!) jasną odżywką. Niestety tylko wtedy widać jakikolwiek efekt. Mascara 2.0 jest dobra do makijażu dziennego, a do wieczorowego, mocnego, smoky eyes może być niestety dla niektórych niewystarczająca.
Pierwszy raz miałam styczność z eyelinerem w żelu, ponieważ zawsze używałam tego w płynie z cienkim pędzelkiem i nie potrzebowałam zmiany. Teraz miałam okazję spróbować i muszę przyznać, że się do niego powoli przekonuję. Kreska jest bardziej miękka, ale niestety o wiele dłużej go "nakładam" i muszę zużyć więcej kosmetyku na jednorazowy makijaż. Jednak jako fanka eyelinerów jestem naprawdę zadowolona.
Na końcu mój faworyt - szminka w płynie Color Chock. Ma fantastyczną konsystencję, wręcz idealną!Posiadam kilka szminek w takiej postaci, jednak wszystkie są rzadsze od tej, przez co efekt końcowy jest gorszy. Ta mnie zachwyciła i jestem pewna, że skuszę się na inne kolory z tej serii ;)


Kolejnym produktem są perfumy firmy Mary Kay. O samej firmie opowiadała nam Pani Aleksandra Gelo-Piesta, która odwiedziła nas na spotkaniu. Firma nie jest aż tak bardzo znana w Polsce, jednak jest godna uwagi. Polecam zapoznanie się z ich ofertą, bo mają naprawdę zachęcające kosmetyki najwyższej jakości. Z każdą konsultantką można umówić się na indywidualne spotkanie, na którym dobierze ona kolor podkładu, pudru oraz doradzi w kwestii całego makijażu odpowiedniego dla urody i karnacji. Kosmetyki także można zwrócić w ciągu 14 dni od daty zakupu, jeśli nam się nie spodobają, uczulą nas etc.
Wracając do samych perfum - jest to najnowszy zapach marki, słodki, kobiecy, bardziej "na wieczór" niż "na dzień". Choć całym sercem od kilku lat jestem oddana zapachowi Burberry London, chętnie używam Belara Midnight. Oczywiście Burberry zostaną ze mną już chyba na zawsze, ale nowy zapach to zawsze miła odmiana :)


Odżywka keratynowa do paznokci firmy Delawell była jak zbawienie na moje łamliwe i słabe pazurki. Cały czas mam pomalowane kryjącym lakierem, jednak za każdym razem, gdy je zmywam, widać wszystkie przebarwienia i złamania. Przez tydzień używałam odżywki i widzę znaczną poprawę. Polecam wszystkim, którzy chcą wzmocnić swoje paznokcie. Produkty tej firmy możecie znaleźć m.in. w drogeriach Hebe.
Kosmetyki do włosów NO INHIBITION zagościły na spotkaniu dzięki Mariuszowi Szymojko, który prowadzi Studio Fryzur. Mam długie włosy i uwielbiam testować produkty przeznaczone do ich pielęgnacji, więc muszę przyznać, że efekt, którego spodziewałam się po owych kosmetykach był taki jak zakładałam. Włosy są miękkie i lśniące. Nie bez powodu produkty tej firmy używane są w salonach fryzjerskich.


Najnowszy krem marki SOTHYS z żeń-szeniem syberyjskim. Roślina o cudownych właściwościach i wyjątkowych składnikach aktywnych, występująca na zimnych i trudno osiągalnych terenach Syberii. Obok Żeń-szenia syberyjskiego w całej linii zastosowano także bogactwo składników pozyskiwanych z Rokitnika (Hippophae rhamnoides) zwanego ananasem syberyjskim i z liści chilijskiego krzewu Boldo (Pneumus boldus). Krem przeznaczony jest dla skóry suchej (wersja komfortowa) oraz mieszanej i tłustej (wersja lekka). Dzięki innowacyjnym składnikom aktywnym, produkt doskonale rozświetla cerę ujawniając jej młodzieńczy i pełen energii wygląd. Jestem z niego bardzo zadowolona, nie obciąża mojej cery, a skóra jest gładka i miękka w dotyku.



Produktów marki SOTHYS niestety nie można kupić w drogeriach. To francuska firma, której kosmetyki wykorzystywane są do zabiegów w spa. Jedynym dystrybutorem kosmetyków tej marki jest firma Beauty Trade, a do zabiegów wykorzystuje je Salon & Day Spa ESCAPE. W swojej ofercie posiadają oni także produkty marek Decleor i CARITA. Niektóre z nich możecie spotkać m. in. w drogeriach Douglas.


Próbki kosmetyków od firmy Love me green były dokładnie takie jak myślałam - świeże, naturalne i dobrej jakości. Bardzo przyjemne kosmetyki, w przystępnych cenach. Polecam wszystkim, którzy cenią naturalne i organiczne składniki.


Na koniec zostawiłam najlepsze :) Seria kosmetyków do włosów firmy Pilomax. A tak dokładniej to dwie serie - jedna do włosów jasnych, a druga do ciemnych. Każda z nich zawiera 2-stopniowy program pielęgnacji oraz 3-stopniowy program regeneracji. Kosmetyki stosuję codziennie, 3 dni pielęgnacja (szampon i odżywka), 1 dzień regeneracja (szampon, maska i odżywka bez spłukiwania w spray'u). Muszę przyznać, że jestem zachwycona. Miałam już okazję używać kosmetyków Pilomaxu, dlatego z pełnym zaufaniem podeszłam do tej linii. Włosy są miękkie, lśniące i (co najważniejsze dla mnie) "sypkie". Miałam pewne opory co do programu regeneracji, ponieważ bałam się się, że 10-cio minutowa maska na włosy, a po niej jeszcze odżywka bez spłukiwania, sprawią, że włosy będą ciężkie i szybko się przetłuszczą. Nic z tych rzeczy! Nawet po takiej "dawce" kosmetyków włosy nadal są lekkie. Całą serię kosmetyków tej firmy polecam wszystkim, którzy szukają szybkiej regeneracji dla swoich włosów, ale także tym, którzy po prostu lubią testować nowości na głowie ;)

fot. Style Junkie

16.12.2013

Spotkanie Warszawskich Blogerek

Tydzień temu odbyło się kolejne spotkanie warszawskich blogerek. Tym razem zorganizowałam je wraz z Kingą (ERMAKO). Mimo kilku niedociagnięć wszystko wyszło całkiem nieźle :) Oprócz plotkowania i picia kawy, czekała na nas także inna atrakcja, a mianowicie wizyta Pani Aleksandry Gelo-Piesta z firmy Mary Kay, która opowiadała nam o swojej przygodzie z tą marką i kosmetykach jakie ona oferuje. Zrobiłyśmy sobie także wspaniałe zabiegi na dłonie i usta. Trochę więcej o samych kosmetykach, nie tylko Mary Key, niedługo w osobnym poście :)












Gosia (po prawej) w bluzie od Voltaire&Moliere





Zdjęcia: Olga Fi Figaszewska Wizja świata trzecim okiem

W spotkaniu udział wzięli:
http://feverforfashion.pl/
http://www.goniaroniaa.blogspot.com/
http://www.szafaoli.pl/
http://powerpinkyx.blogspot.com/
http://classicorcool.com/
http://sickcreativemind.blogspot.com/
http://rasz-rush.blogspot.com/
http://kasiadirtyfashion.blogspot.com/
http://collectionofhours.blogspot.com/
http://miss-cosmo15.blogspot.com/
http://www.pagofashion.pl/
http://thepolaroidbook.net/
http://negativepositives.blogspot.com/
http://wolkenbruch92.blogspot.com/
http://oczami-kasi.blogspot.com/
http://smallrosie.blogspot.com/
http://www.stylejunkie.pl/
http://mojaszafa-mylittleworld.blogspot.com/
http://glampaula.blogspot.com/
http://pattpuzzle.blogspot.com/
http://www.marionetkamody.pl/
http://www.patriszjafashion.blogspot.com/
http://www.ermako.com/
http://bluecuff.blogspot.com/



13.12.2013

IMPERIAL


Ostatnio, razem z ERMAKO, miałyśmy okazję gościć na oficjalnym otwarciu sklepu IMPERIAL w centrum handlowym Blue City. Sam sklep i ubrania jakie można w nim kupić wyglądają bardzo zachęcająco. Znajdziecie tam strój na co dzień, jak i na wieczorne wyjście.




Sklep zorganizował także konkurs na zrobienie stylizacji z wykorzystaniem ubrań ich marki. Do wygrania były bony o wartości 300, 200 i 100 zł. Jak zwykle Kinga pokonała wszystkich i zgarnęła pierwszą nagrodę - 300 zł do wydania w sklepie! :)